Do Rady Miejskiej w Sędziszowie Małopolskim wpłynęło pismo od właściciela jednego ze składów węglowych. Informuje on, że jego sąsiedzi skarżą się na szkodliwe czynniki, które mają przenikać z terenu jego działalności. Wnioskuje o ekran osłonowy.
Przedsiębiorca w piśmie do Rady Miejskiej prosi o interwencję w sprawie wydania stosownej decyzji inwestorowi, który buduje blok na terenie miasta. To pięcioklatkowy obiekt w zabudowie szeregowej.
– Żadnych ekranów osłonowych tam nie wykonano – skarży się właściciel składu węglowego. – Obecnie mieszkający tam ludzie i przychodzą do mnie z pretensjami, że na praniu osiada kurz węglowy i jest hałas z mojej firmy.
– Pisałem o tym do burmistrza przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Blok mieszkalny znajduje się naprzeciwko przedsiębiorstwa, które prowadzę ponad 25 lat. Proszę o wydanie nakazu wykonania ogrodzenia dźwiękochłonne o wysokości do 5 m – apeluje mieszkaniec.
Alicja Zawisza, kierownik Referatu Urbanistyki i Gospodarki Gruntami w ratuszu, tłumaczy, że warunki zabudowy dla bloku wydano zgodne z prawem.
– Mieliśmy od tego pana do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o to, że nie został uznany za stronę postępowania. Skarga została oddalona. Przedsiębiorca złożył odwołanie od postanowienia tego do sądu – mówiła.
– Stwierdziliśmy, że nie będziemy się tą sprawą zajmować. Wygląda to w ten sposób, że z terenu działalności tego pana jakieś szkodliwe czynniki przenikają na działki sąsiadów. Chce, żeby jego sąsiedzi postawili sobie ekrany, bo on jest uciążliwym sąsiadem. To nie tak powinno być – oznajmił Wojciech Bieszczad, przewodniczący Komisja Rozwoju Społeczno-Gospodarczego i Gospodarki Finansowej Rady Miejskiej.
W podobnym tonie wypowiadała się Teresa Waleń, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej.
– Ten pan powinien zastanowić się, kto powinien ten mur postawić. Jego pismo jest tak postawione na głowie, że czytającego go może odrzucić.
