Jak informowaliśmy od nowego roku w Będziemyślu, Czarnej Sędziszowskiej i Krzywej znikają połączenia PKS do Rzeszowa. Burmistrz Bogusław Kmieć obiecał jednak, że mieszkańcy nie zostaną na lodzie, bo będą mieć dojazd do przystanku w Bratkowicach.
Porozumienie pomiędzy Starostwem Powiatowym w Ropczycach a związkiem gmin rzeszowskich, na mocy którego funkcjonuje połączenia PKS z Rzeszowem, obowiązuje do końca tego roku.
Mieszkańcy Krzywej, Czarnej Sędziszowskiej i Będziemyśla bez PKS do Rzeszowa
Po 1 stycznia cała komunikacja się kończy, choć nie do końca. Zwraca na to uwagę Dariusz Bednarz, radny z Czarnej Sędziszowskiej:
– To nie jest tak, że PKS rezygnuje z tych kursów z Rzeszowa. One po prostu się skrócą do Bratkowic. Te autobusy będą dalej jeździć i o tej samej porze. Ważne jest więc, żeby zapewnić ludziom dojazd. Potrzeba kilka kursów, żeby ludzie mogli się tam przesiąść – przekonuje radny Bednarz.
Co na to burmistrz Bogusław Kmieć?
– Autobusy PKS nie będą już jeździły do Rzeszowa. W Będziemyślu jest kolej, więc jego mieszkańcy tak całkowicie nie są odcięci od możliwości dojechania do stolicy regionu. W przypadku Czarnej i Krzywej jest trochę gorzej, bo trzeba dojeżdżać do Sędziszowa Młp., przesiąść do autobusu i pojechać do Rzeszowa. Co możemy zrobić? W zasadzie to niewiele. Możemy jedynie próbować zminimalizować problem – zastrzegł.
– Proponujemy wykorzystać tu naszą miejską komunikację. Jej autobusy mogłyby jechać w kierunku Bratkowic, do najbliższego przystanku, gdzie mieszkańcy przesiadywaliby się do autobusów PKS. Planujemy cztery takie kursy.
– Mamy jeszcze trochę czasu do tego, żeby próbować jeszcze rozmawiać. Chodzi o to, żeby mieć czyste sumienie, że wyczerpały się wszelkie możliwości. Niemniej jednak mamy już alternatywne rozwiązanie. A więc na pewno nie zostawiamy mieszkańców na lodzie, bo zapewnimy im dojazd – obiecał burmistrz.