
Wydawało się, że sędziszowianie w końcu doczekają się przejścia dla pieszych. Miało ono powstać w rejonie skrzyżowania drogi krajowej nr 94 z ulicą Południową. Pasy miały być gotowe w 2022 roku. Do dziś ich nie ma.
Kilka miesięcy temu burmistrz Bogusław Kmieć oznajmił, że rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych, które prowadził, zakończyły się sukcesem. Zapewnił, że na drodze krajowej nr 94 pojawią się oświetlone „pasy”. I to niebawem.
– Myślę, że jeszcze w tym roku to przejście się tam pojawi. Takie mamy zapewnienie z Dyrekcji. Z jednej i z drugiej strony jest tam wyprowadzany chodnik, więc nie ma przeszkód – podkreślił.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz poinformował, że otrzymał kolejne pismo z GDDKiA.
Mówi ono, że: „ze względu na układ geometryczny pasów ruchu na tym skrzyżowaniu oraz uwarunkowań ruchowych, wyznaczenie przejścia dla pieszych bez wyposażenia skrzyżowania w sygnalizację świetlną mogłoby mieć negatywny wpływ na warunki bezpieczeństwa ruchu drogowego”.
-Dyrekcja informuje nas też, że budowa sygnalizacji świetlnej w tym miejscu zostało ujęte na liście krajowej, w planie pod nazwą „plan redukcji liczby i skutków zdarzeń drogowych”.
– Termin realizacji tego zadania jest uzależniony od dostępności środków. Generalna Dyrekcja ma zwrócić się do Głównego Inspektora Transportu Drogowego z wnioskiem o przeprowadzenie analizy pod kątem zamontowania na tym skrzyżowaniu stacjonarnego urządzenia do kontroli prędkości dopuszczalnej – oświadczył.
Radny Marcin Lach, który od dawna wnioskuje o pasy w tym miejscu, nie krył zaskoczenia całą sytuacją.
– Mieszkańcom chodziło tylko o bezpieczne przejście przez ulicę. Wydawało się, że sprawa jest załatwiona. Nie mam nic przeciwko sygnalizacji świetnej, ale biorąc pod uwagę jej koszty, to możemy na nią długo poczekać – stwierdził.
Co na to burmistrz?
– Ja mam nadzieję, że szybko ta inwestycja zostanie zrealizowana. My też możemy w niej w jakiś sposób współuczestniczyć finansowo. Przepisy się zmieniają. Teraz przy takiej strukturze ruchu na tym skrzyżowaniu, z pasami zjazdowymi itd., nikt by się nie podpisał pod zmianą organizacji ruchu bez sygnalizacji świetlnej. Nikt nie będzie brał na siebie odpowiedzialności za ewentualne nieszczęścia w tym miejscu – dodał.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis