„Spadek” po firmie Arriva blokuje inwestycje

Kilka lat temu firma Arriva wycofała się z Sędziszowa Młp. Pozostał po niej teren przy ulicy Kolejowej, którego nieuregulowane kwestie własnościowe są przyczyną problemów mieszkańców pobliskiego osiedla 500-lecia.

Powodem rozwiązania bazy firmy Arriva w Sędziszowie Młp. miały być wysokie koszty funkcjonowania, w tym rosnące ceny paliwa i ubezpieczenia oraz spadek liczby pasażerów.

Teren przy ulicy Kolejowej, pozostawiony przez przewoźnika, blokuje wiele ważnych inwestycji. Mówił o tym radny miejski, Grzegorz Darłak.

– Kilka tygodni temu dotarła do mnie informacja, że teren ten został przejęty przez przedsiębiorcę z Zagorzyc. Ucieszyło mnie to. Pomyślałem sobie, że łatwiej nam będzie teraz się z tym przedsiębiorcą dogadać. Chodzi o wykup pasa chodnikowego, aby móc wykonać tam przejście z prawdziwego zdarzenia z osiedla 500-lecia na ul. Kolejową. Trochę mnie zasmucił fakt, że ten teren nie został kupiony, tylko wydzierżawiony. W związku z tym pewien okres musi minąć, by coś tam podziałać – mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Radny Darłak podkreślił on, że przez zaistniała sytuację w tym rejonie miasta jest ciemno.

– Tam żadna lampa się nie świeci. Dzieje się  tak z prostego powodu. Są one podpięte pod infrastrukturę energetyczną dawnej Arrivy. Dlatego mam gorący apel do władz miasta, by pojawiły się chociaż trzy lampy. Mieszkańcy boją się tamtędy chodzić, bo jest ciemno. Aby dojść na osiedle, wybierają drogę naokoło przez ul Partyzantów, która jest oświetlona – dodał.

Wiceburmistrz Piotr Kapusta informuje, że teren dzierżawi obecnie firma transportowa z Zagorzyc.

–  Właściciel tego przedsiębiorstwa przekonuje, że jego zamiarem jest kupno tej nieruchomości. Zapewnił, że prowadzi rozmowy w tym kierunku z firmą Ariva. Jest on pełen optymizmu. Twierdzi, że do końca tego roku uda mu się to załatwić.

– Nie chcę zdradzać planów, które ma on wobec tego terenu, bo nie chce zapeszać. W każdym razie przestawiłem mu kwestie chodnika i oświetlenia. Zapewnił, że jest otwarty na współpracę w tym zakresie, ale dopiero wtedy, gdy zakupi teren. Musimy czekać – zaznacza wiceburmistrz.